Zaduszki
Jesień, chociaż w początkowej fazie kolorowa, piękna, mająca charakterystyczne zapachy opadłych z drzew liści, wilgoci, dymu z kominów zawsze wprawia mnie w zadumę. Kojarzy mi się z przemijaniem, nieuchronnością. Mijamy na ulicy ludzi mieszkających w okolicy, których znamy z widzenia lub osobiście. Aż w którymś momencie uświadamiamy sobie, że dawno ich nie widzieliśmy i zastanawiamy się, co się z nimi dzieje… Często dowiadujemy się, że odeszli.
Dzisiaj jest taki dzień. Myślimy o tych, którzy odeszli, wspominamy wspólne chwile i wtedy okazuje się, że oni żyją, żyją w nas, w naszych sercach. Zobaczcie, że zapominamy złe chwile, a pamiętamy szczęście, śmiech i radość. I Ci wszyscy będą nadal żyli, dopóki my żyć będziemy.
Autorka: Elżbieta Woroniecka.
P.S. Ta najmniejsza dziewczynka na zdjęciu z 1960 r. to ja… Z tego zdjęcia tylko ja pozostałam. Obok mnie moja ukochana siostra Krysia. W przyszłym roku minie 40 lat od jej śmierci. Jest tez moja Mama Ludmiła, mój Pradziadek Karol, moja prababcia Helena, mój Tata Henryk, Babcia Klara i Babcia Irena…